Tom pierwszy tej mangi znalazłem w internecie i tam też go przeczytałem. Początkowo planowałem kupić, bo raz fajnie mieć komiks na półce, a dwa wygoda czytania. Niestety wysoka (jak na treść) cena skutecznie mnie odstraszyła.
Ogromna popularność internetowego komiksu autorstwa Hidekazu Himaruya sprawiła, iż został on wydany jako manga (w Polsce w sześciu tomach przez Studio JG). O czym jest? Najkrócej można powiedzieć, że manga nie ma fabuły. Hetalia Axis Powers przedstawia krótkie, satyryczne historyjki z personifikacjami różnych krajów w rolach głównych. W ogóle, buszując po internetach, dowiedziałem się, że "hetalia" jest połączeniem słów "hetare" (bezużyteczny) oraz "Italia" (tu tłumaczyć nie trzeba) i prawda, bo na pierwszy plan wysuwają się właśnie wesołe Włochy oraz Niemcy, ale poza ich dwójką była też Japonia, Kanada, Anglia, a gdzieś tam na dalszym planie Polska. Brzmi sympatycznie, zwłaszcza jeśli doda się do tego stereotypowe cechy mieszkańców wspomnianych krajów i w teorii tak jest, ale praktyka okazała się ciężka w odbiorze.
Niemcy i Włochy |
Lubię czytać mangi, doceniam dobrą kreskę, a jak wygląda kreska w Hetalii? No właśnie... Jest ona największą wadą mangi. O ile mógłbym przyznać serii jakieś plusy za satyryczne podejście do rzeczywistości, tak na wstępie serię skreśliła jej niechlujność. Odniosłem wrażenie, że i tak krótkie rozdziały były tworzone w ogromnym pośpiechu - coś na kształt moich rysunków, którymi zwykle zdobiłem marginesy zeszytów na nudnych lekcjach. Momentami miałem kłopoty z rozróżnieniem postaci. Z resztą podobnie było z tłem, które często zlewało się ze sobą, albo wcale go nie było.
Niestety, ale po lekturze pierwszego tomu jestem tak samo głupi jak byłem. W zasadzie Hetalia Axis Powers to rozrywka, która zupełnie mnie nie bawi, bo nie zadowala pod względem humoru ani estetyki. Jednak przed napisaniem tekstu przejrzałem kilka stron i muszę przyznać, że zaskoczył mnie ciepły odbiór serii (chociaż mam wrażenie, że to większa zasługa serii animowanej, niż koślawej mangi). Ogromna rzesza fanów nie może się mylić i dostrzega jej urok, a więc Hetalia nie może być zła. Ja jednak nie potrafię dostrzec jej zalet.
Czy sięgnąłbym po drugi tom?
Nie.
Po pierwsze popełniłeś błąd w tytule - To nie "Hetalia Axis Power", tylko "Hetalia Axis Powers" (Azis Powers - Państwa Osi).
OdpowiedzUsuńPo drugie - seria była popularna na długo przed anime. Po prostu wiele osób zwracała uwagę bardziej na relacje między państwami i humor, niż na kreskę. Poza tym fenomen "Hetalii" zasadza się też na kilku takich czynnikach związanych z atmosferą w fandomie. "Hetalia" sprawiała, że świat wydawał się kolorowy, różnorodny i wspaniały. (Może kiedyś wreszcie napiszę "Ze wspomnień fana..." o "Hetalii", bo jej fandom to temat na oddzielny tekst.)
Tak czy inaczej, trudno, mimo wszystko to bardzo specyficzna manga o bardzo specyficznym poczuciu humoru. Nie każdemu się spodoba.
No to za tydzień ostatnie wyzwanie - odpoczynek.
Poprawione.
UsuńA ja właśnie zwracam uwagę na kreskę - nie uważam, że musi być nie wiadomo jak dbała, ale na pewne rzeczy nie potrafię przymknąć oka ;)
Zgadzam się, Hetalia wygląda okropnie. Ale postacie są fajne.
OdpowiedzUsuńZ postaci zapamiętałem tylko dwójkę z obrazka powyżej.
UsuńTo jest fajna dwójka:)
Usuń