wtorek, 25 lipca 2017

[Wakacyjne wyzwanie] Artyści

Z niewielkim opóźnieniem (wielkim, bo założyłem sobie, że ten post wstawię tydzień z hakiem temu) przystępuję do wakacyjnego wyzwania i pierwszej propozycji z listy – serialu Artyści – zaproponowanego przez Hiena. Zacznę od tego, że lubię teatr i sam zastanawiałem się nad zaproponowaniem do wyzwania spektaklu, ale w ostatniej chwili spasowałem.
Ośmioodcinkowy serial Artyści został zrealizowany przez Monikę Strzępkę i Pawła Demirskiego we współpracy z Telewizją Polską. Postacią, wokół której koncentruje się historia jest Marcin Konieczny (Marcin Czarnik). Młody reżyser z prowincji przeprowadza się wraz z rodziną do Warszawy, aby objąć tam stanowisko dyrektora Teatru Popularnego po tym, jak jego poprzednik popełnia samobójstwo. Z początku Marcin wydaje się postacią trochę bujającą w obłokach. Wrażliwy, pełen ideałów artysta, który na pierwszym spotkaniu w teatrze śmiało ogłasza swoje plany na sezon. Jego spojrzenie na sprawy szybko ulega zmianie. Nowe obowiązki przysparzają mu mnóstwa stresów. Jest biurokracja, jakiś budżet, niby życzliwi urzędnicy chcący wbić nóż w plecy, złośliwa prasa, wrogo nastawieni aktorzy, a w domu baba nie do końca zadowolona z posady męża. Każdy czegoś chce i jak tu nie zwariować?
Poza Marcinem pojawia się masa innych postaci. Są aktorzy niepogodzeni ze śmiercią poprzedniego dyrektora, sympatyczny portier, sprzątaczka rozmawiająca z duchami, uciekająca księgowa, kierownik techniczny, asystent lizus i wielu innych. Wątki tych postaci rozgrywają się na drugim planie, Mimo to potrafią angażować widza w pełni, ale przy tym nie przysłaniają głównego wątku. Jednak moim absolutnym faworytem po pierwszym odcinku został Jaskuła (Michał Majnicz).

Marcin spóźnia się już pierwszego dnia.
Jeśli chodzi o aspekty techniczne to jestem zauroczony chłodną scenografią, poszczególnymi kadrami, grą świateł, które wprowadzają pewnego rodzaju niepokój. Na całe szczęście "posępną atmosferę" rozładowują różnego rodzaju humorystyczne akcenty i tu ukłon do wspomnianego wyżej Jaskuły. Celowo nie wspominam o muzyce, która najzwyczajniej w świecie nie wpadła mi w ucho. Oczywiście, pasuje do serialu, ale nie koniecznie mi odpowiada.
Przed obejrzeniem Artystów postanowiłem przejrzeć profil serialu na portalu  filmowym i pomimo ciepłych recenzji, określeń "najlepszy serial wyprodukowany przez TVP" z przykrością, że nie cieszy się on dużą popularnością. Nie dziwię się. Premiera przeszła bez większego echa, a sam serial był emitowany późnym wieczorem w TVP2. Szkoda, że tak świetny serial, wyróżniający się na tle innych polskich produkcji został potraktowany po macoszemu. Pozostaje mi jedynie zachęcić czytelników do zapoznania się z Artystami.
I teraz zastanawiam się, czy ludzi interesuje teatr? Jakie mają wyobrażenie spektaklu? Wydaje mi się, że dla przeciętnego Kowalskiego teatr przypomina spektakl Natrętów, których fragment mogliśmy obejrzeć w pierwszym odcinku serialu. Byłoby fajnie, gdyby dzięki temu serialowi przeciętny Kowalski zdecydował się wybrać do teatru.

Czy obejrzałbym serial? 
Już zacząłem trzeci odcinek, a więc tak.