poniedziałek, 27 maja 2024

Enigmatyczny post (wszyscy takie uwielbiają)

Przeglądając bloga znalazłem dwie listy poświęcone twórczości youtubowej. I są to rankingi szalenie nieaktualne, co nie znaczy, że kanały, o których tam wspominam straciły na wartości, bo nie w tym problem. I poniekąd zaspoilerowałem temat tego... em... enigmatycznego posta (celowy zabieg, ha ha ha). Dziś chciałbym napisać kilka słów o kanałach, które odkryłem i pochłonęły mnie bez reszty. Ten post ma za zadanie udowodnić, że ostatnią dekadę żyłem pod kamieniem i nie znałem kanału z dziesięcioletnim stażem. Zapraszam. 

 

Poszukiwacze Okazji 

 

Moim pierwszym skojarzeniem z nazwą kanału były cieszące się od kilku lat popularnością reality show o licytacjach oraz jakieś poradniki dla gadżeciarzy. I pierwsze zdanie z zakładki profilowej podtrzymuje te skojarzenia - "Stachu i Wasyl - kupują, testują, sprzedają i czasami zarabiają". W rzeczywistości panowie opowiadają o różnego rodzaju oszustwach jakich dopuszczają się ludzie na portalach internetowych. I tu wachlarz jest ogromny, bo są to wyłudzenia pieniędzy, sprzedaże nieistniejących przedmiotów, a czasem kradzieże danych. Ich filmy przedstawiają rozmowy sprzedających i kupujących. Twórcy kanału punktują podejrzane zachowania tych pierwszych i błędy tych drugich. Oczywiście, czasem człowiek łapie się za głowę i zastanawia jak to możliwe, że kupujący bezrefleksyjnie potrafią przelewać ogromne kwoty pieniędzy oszustowi. Poszukiwacze Okazji doradzają ofiarom co zrobić, ale uczciwie zdarza im się też cisnąć bekę z naiwności kupujących. Pierwszym filmem od Poszukiwaczy jaki obejrzałem było Trollowanie złodzieja


Mr.Nightmare

Z natury lubię się bać, ale jest bardzo mało rzeczy, które na dziś dzień potrafią mnie realnie zdenerwować i tu z pomocą przychodzi Mr.Nightmare. Każdy film tego twórcy przedstawia trzy lub więcej historii nadesłanych mu przez widzów lub znalezionych w odmętach internetu. Historie nie są paranormalne - opowiadają o rzeczach, których należy się bać od zawsze - stalkerzy, włamania, czasem próby porwania. Same opowieści są oprawione niepokojącą ścieżką dźwiękową, która doskonale pasuje do tonu głosu lektora. Oczywiście, zawsze możemy uznać, że historyjki są nieprawdziwe, ale tu liczy się kreowana atmosfera, a tą twórca kanału kreuje po mistrzowsku. Mimo to filmem, który przedstawił mi Mr.Nightmare było video z próbami włamań uchwyconymi na przydomowych kamerkach. 

 

HeadtoHeadBattles

Kanał poświęcony karciance Yu Gi Oh! prowadzi para Jenjen i Susu. Ogromną część ich kontentu stanowią tematyczne pojedynki w grze Master Duel (YGO online): boss battle, jank battle, różne wyzwania, mini turnieje z taliami bohaterów anime i wiele innych. Na kanał trafiają również filmiki o budowie talii i humorystyczne rolki odnoszące się do fandomu. Kanałów poświęconych Yu Gi Oh! jest sporo, ale wspominam o HeadtoHeadBattles ze względu na ogromne poczucie humoru i dystans prowadzących. Liczne powiedzonka Susu, czy momenty, w których Jenjen kompletnie z dupy wyciąga jedną kartę odwracającą losy całego pojedynku. Nawet jeśli nie jesteście graczami to dla samych interakcji tego duetu warto włączyć jakiś duel.


Pot of Senzu

Chłopaki na swoim kanale otwierają boosterki z kartami. Najczęściej pokemony, ale gdzieś tam w tle przebijają się Yu Gi Oh! oraz Dragon Ball Super. Niedzielni hobbiści, ale nawet fajni. Kanał nadal powstaje i może przy odrobinie szczęścia rozwinie się. Możecie im napisać pod jakimś filmem komentarz w stylu "pierwszy" albo "ładny drop". 

 

Czytelniku! W nagrodę, że dotarłeś do tego miejsca możesz napisać jakie kanały na YouTube oglądasz ty.

środa, 22 maja 2024

Post o zataczaniu się i...

Historia zatoczyła koło! Dacie wiarę? Możliwe, że zrobiła przy tym ładny pirułet, wyskok, półobrót i trzasnęła o ziemię w taki sposób, że nawet jurorzy podnieśli tabliczki z punktami, a publika zaczęła bić brawa na stojąco.

Gdy Mickiewicz pisał o beefie między generacjami, albo Kombi o tym, że "każde pokolenie ma własny czas" nie bardzo rozumiałem tą całą wojnę pokoleń. To, że postrzeganie świata zmienia się było dla mnie czystą abstrakcją, no bo jak myślenie ludzi może zmienić się w zaledwie 20-30 lat? 

Kilkanaście lat wstecz pierwszy raz usłyszałem określenie boomer i z miejsca stało się ono dla mnie synonimem pijanego wujka na weselu. Pokolenie "nademną" rozumie świat inaczej, mówi inaczej, wartościuje inaczej. Młodzi nie starają się zrozumieć, ale zanegować. Dlatego postrzeganie generacji boomerów przez millenialsów sprowadzało się do zbioru  negatywnych cech i nerwowego kalkulowania w głowie, czy rocznikowo, aby na pewno łapię się do milleniallsów. Oczywiście granice pokoleniowe to nietylko liczby i roczniki. Prawdziwą granicą jest światopogląd, a millenialsowy oznaczał swobodę. Żarty z cyklu chłop przebrał się za babę i powiedzenie, że kiedyś było lelepiej odeszły wraz z boomerami na drugi plan, a my w pełni mogliśmy zachłysnąć się młodością i dorosłym życiem. W ogóle zauważyliście, że nasze pokolenie faktycznie trochę zachłysnęło się dorosłością? Ale to temat na inną rozkminę.

Sytuacja się powtarza... Moje pokolenie, do tej pory będące doskonałym staje się synonimem "starych i schorowanych ludzi, bo mamy 30+ lat". Coraz częściej widzę, że moi znajomi jak niegdyś generacja "nad nami" wspominają, że kiedyś było lepiej, a nowe pokolenie takie rozwydrzone i roszczeniowe. Z kolei zetki tak jak my kilka lat temu są przekonane, że znają przepis na doskonały świat i są nieomylni w swoich przekonaniach jak kiedyś dzisiejsi trzydziesto i czterdziestolatkowie. Niekiedy mam wrażenie, że mimo zmienijących się przykładów i sytuacji argumenty pozostają te same. Ale wiecie co? Zetki mają rację: ich przepis na świat jest doskonały. Jest zawsze doskonały dla obecnego pokolenia, bo przystosowują go do własnych potrzeb. Nie ma co się boczyć i obrażać, tak po prostu jest. Kiedyś na scenę wejdzie pokolenie alfa i będą z zażenowaniem spoglądać na pokolenie zetek jak one wcześniej na millenialsów, a milleniallsi na boomerów. 

I cały ten tekst powstał tylko dlatego, że ostatnio natykam się na instagramie na rolki, w których faceci przebierają się za baby. Chyba generację nad i pod moją coś łączy, a przynajmniej jeśli chodzi o poczucie humoru.