Ktoś nie pamięta? Ktoś nie zna? Jeśli tak, to moja rada: nie przyznawać się. Człowiek się starzeje, ale nadal pamięta piosenki z bajek. Seriale animowane mają trudne zadanie, bo muszą od początku przykuć uwagę młodego widza. Nie istnieją tylko po to, aby podać nazwiska ludzi odpowiedzialnych za produkcję, jak to się ma przy serialach fabularnych, ale po to, aby zostać zapamiętanymi i kojarzonymi z daną produkcją.
Ogólnie wybór najlepszego openingu to misja samobójcza. Zacząłem przypominać sobie animacje ze dzieciństwa i bach. Koniec. Aha, w tytułach bajek linkuję do filmików z openingami. Jakby ktoś chciał posłuchać :)
11. Smerfy
Nie jestem fanem Smerfów. Nigdy nie byłem, ale sam
opening na trwałe zapisał się w pamięci mojego pokolenia. Fragment: "Kto się boi Gargamela niechaj zaraz
idzie spać. To film dla tych którzy lubią się bać" brzmiał jak zachęta
do zapoznania się z niesamowitym światem niebieskich stworków. Podobnie jak ze Smerfami. Nigdy nie byłem fanem "Kaczych opowieści", ale brzmienie tej piosenki i scenki pokazywane w trakcie są świetnie skomponowane. Z tego co mi wiadomo są dwie wersje czołówki. Osobiście bardziej lubiłem wersję nowszą, ale pewnie jak zwykle jestem w mniejszości.
Janusz Radek jest jednym z najzdolniejszych artystów na polskim rynku muzycznym. Jego wykonanie piosenki tytułowej po prostu niszczy. Jest pozytywne, fajne, dynamicznie i wszystko.
8. Muminki
To również klasyka, którą pamiętam z dobranocki. Wykonanie piosenki przez Zborowskiego jest ciepłe i delikatne. Tu nie ma jakiegoś szaleństwa, krótkich i szybkich scenek, a po prostu sceny z samego serialu: kapelusz czarodzieja, liczne ekspedycje i wyprawy głównych bohaterów przy lekkim "pa pa pa pa ma ma ma". Ostatnią sceną czołówki są Muminki odpływające swoją łodzią w kolejną przygodę.
Na niedzielną dobranockę zwykle przypadały produkcje Disneya, a wśród nich Kubuś Puchatek. Może nie jest to najlepsza czołówka, ale wywołuje miłe skojarzenia. Jest kolorowa, wesoła, a piosenka miła dla ucha.
6. Łebski Harry
To chyba najbardziej łobuzerska czołówka ze wszystkich. Krótki, około minutowy opening pokazuje Harry'ego, który "terroryzuje" okolicę, czyli wszystko to co znamy z serialu w pigułce. Poza Harrym pojawiają się także koty z wysypiska w swoim fenomenalnym cadillacu, a wszystkiemu towarzyszy świetna piosenka. I to jedyne miejsce, gdzie dwa i dwa to pięć. Wykonanie Wodeckiego to klasyka. Można powiedzieć, że Maja się zestarzała, że dzisiejszy widz nie wyniesie z niej zbyt wiele, ale nie można powiedzieć tego o piosence, która przeszła do historii dobranocki. Piękna i melodyjna czołówka bije na głowę nie jedną nową produkcję. Przy okazji widząc nową Pszczółkę Maję miałem ochotę zabić się.
4. Brygada RR
Chip-chip-chip-chip i Dale pomoc niosą... Z całej jedenastki Brygada RR jest moją ulubioną bajką i bólem serca nie umieszczam jej na podium.W około minutowej czołówce dzieje się wszystko: są pościgi, ucieczki, walki i trochę komedii. Wszystkiemu towarzyszy rytmiczna melodia oraz epicki refren "Chip-chip-chip i Dale...". Piosenka ma ws obie mnóstwo energii, ale niestety przegrywa w starciu z angielskim wykonaniem.
Co prawda amerykańska wersja podoba mi się nieco bardziej, ale polska czołówka nie jest gorsza. Na pierwszym planie są kolorowe misie, serduszka, chmurki, a wszystko w pastelowej stylistyce. Nie da się zaprzeczyć - czołówka jest cukierkowa, ale to nie jest żadna wada. "Troskliwe misie" są produkcją skierowaną dla najmłodszych widzów i taki opening zwyczajnie pasuje do całości.
2. Pokemon
Pokemon doczekał się całej masy czołówek, ale żadna nie jest tak genialna jak ta z oryginalnej serii. Pierwsze ujęcie pokazuje Mew i Mewtwo gdzieś w kosmosie. Potem główny bohater biegnący tuż obok Arcanine i Rapidash. W czołówce co po chwila pojawiają się najbardziej fenomenalne kieszonkowe stwory z pierwszej generacji. I genialna wykonana piosenka, która stawia wyzwanie: "Pokemon! Czy już wszystkie masz? Musimy ocalić świat". To klasa sama w sobie.
1. Gumisie
Nie wiem, czy "Gumisie" na miejscu pierwszym są dla kogoś zaskoczeniem i czy zgodzicie się, co do miejsca pierwszego, ale dla mnie piosenka z czołówki to jedno z najmilszych wspomnień z dzieciństwa. Na youtube znalazłem dwie wersje piosenki. Jedna znana z serialu i druga
z imionami misi, która zagościła jedynie w kilku odcinkach. Czołówka jest niesamowita. A sama piosenka brzmi genialnie w każdej wersji językowej, ale czego się dziwić? Przecież Gumiś to fajny miś.
*wzdycha ciężko na użycie słowa "bajka" na określenie kreskówki, ale postanawia olać*
OdpowiedzUsuńFajny tekst. A powiem ci jeszcze, że podoba mi się jeszcze rosyjska wersja językowa Gumisiów. Jest taka słitaśna.
Na koniec zapodam ci to wideo: https://www.youtube.com/watch?v=ZrMvYHFeH60