Barry Allen jest naukowcem współpracującym z policją. W wyniku wypadku... (nazywam to wypadkiem mimo ogromnego skonfliktowania, ale o tym później) zapada w śpiączkę, aby po kilku miesiącach wybudzić się z umiejętnością przemieszczania się z ogromną szybkością. Serial jest emitowany od 2014 roku przez The CW, a w Polsce przez Puls 2 oraz AXN. Serial doczekał się 9 sezonów z czego najnowszy nie został jeszcze wyemitowany w Polsce.
Meg stwierdziła, że to moje pierwsze spotkanie z arrowverse i chociaż nie do końca wiem, co dokładnie obejmuje ten termin to widziałem kilka odcinków Arrow, przypadkowo czytałem recenzję filmowego Flasha, no i w jakimś artykule na blogu Meg opisywała różnice między bohaterami uniwersum: gdzie zdolności zielonego herosa pochodziły z siły fizycznej, czerwonego z nauki, a jakiejś tam typiary z magii. Czytałem też komiks o Deadmanie, gdzie Flash pojawiał się w tle wydarzeń. Także nie jest to takie moje pierwsze spotkanie z tym uniwersum.
W przeszłości oglądałem kilka produkcji o superbohaterach. Były to filmy, a nie seriale. No chyba, że policzymy Tajemnice Smallville oraz wspomniane kilka odcinków Arrow. Filmy są konstruowane inaczej od seriali, bo o ile lista postaci (heros, dama w opałach, czarny charakter, policjant) oraz historia w obu się zgadza tak serial może pozwolić sobie na większą swobodę. Flash z jednej strony ma tę swobodę, a z drugiej, gdzieś mu ona ucieka.Serial skojarzył mi się dosyć mocno z przygodami o młodym Supermanie - młodzieniec z niezwykłą mocą, z jednej strony prowadzi normalne życie, a z drugiej musi walczyć ze złolami, w których rolę będą wcielać się zapewne meta ludzie powstali w wyniku wypadku. O Barrym mogę powiedzieć jedynie to, że jest sympatyczny i czułem, że jest to taki typowy dla serialu przygodowego chłopak. Kompletnie niczym nie zaskoczył. Zaskoczyła mnie za to obecność Danielle Panabaker w obsadzie. Chociaż zirytowało mnie jak szybko chciano wyłożyć kawę na ławę i w zasadzie w jednym zdaniu przedstawiono wszystkie konflikty Caitlin. Nie polubiłem postaci Iris. I to już nawet nie chodzi o to, że wyfriendzonowała Barry'ego z friendzone, czy to, że pali głupa przed ojcem, że spotyka się z jakimś facetem jak jakaś dwunastolatka, ale generalnie aktorsko wypadła nieco jak kłoda.
Trochę smutno mi się zrobi ło, że czarny charakter manipulujący pogodą wystąpił tylko w roli epizodycznej, bo mógł z tego wyjść naprawdę ciekawy wątek. I tu też pojawia się mój problem: ktoś chciał pokazać bardzo dużo w bardzo krótkim czasie, bo odcinek trwał około czterdziestu minut. Mamy przeszłość Barry'ego, ten cały wypadek, jakąś relację z Iris, laboratorium, w którym się budzi, jedną scenę z Arrow (dla podjarania fandomu), czarny charakter no i narodziny Flasha, a i zapowiedź przyszłej walki z meta ludźmi, a na koniec, żeby nie zapomnieć o drugim odcinku cliffhanger. Chodzi o to, że te sceny były bardzo krótkie, szybkie (zabawnie byłoby, gdyby taka była intencja twórców, no bo Flash)... Płytkie i to mnie zabolało szczególnie przy spotkaniu Barry'ego i Iris. Facet wybudził się ze śpiączki i idzie się z nią spotkać (pomijając jej kłodowatość) nie czułem między nimi żadnej chemii, czy czegokolwiek. Myślę, że trochę za mało czasu poświęciło się na ekspozycję, a za dużo na tym, żebyśmy koniecznie dostali pierwszą walkę Flasha jako Flasha. I może przez to niektóre rzeczy wydawały mi się głupie, np. policjancie jadą we dwóch nocą na farmę, aby znaleźć groźnych przestępców. Nie znają tego miejsca, nie mają wsparcia, idą po prostu na odstrzał. I potem powtarzają tę samą sytuację . Miałem totalnie XD.
Mimo tych głupotek oglądało się całkiem okej. Nie byłem jakoś wyjątkowo zainteresowany, ale czas z Flashem minął szybko. Podobało mi się.
Czy obejrzałbym ponownie?
Hm... Sprawdziłem ilość sezonów nie na potrzeby tekstu, ale z powodu ewentualnej kontynuacji mojej przygody z Barrym. Niestety, dziewięć sezonów to prawdziwy maraton, na który zwyczajnie brakuje mi kondycji. Może, gdybym oglądał ten serial z premierą miałbym inne nastawienie. Na razie podziękuję.