czwartek, 2 sierpnia 2018

[Wakacyjne wyzwanie] Papirus

Upał niemiłosierny. Człowiek najchętniej przejechałby się nad jezioro, ale kiedy? Czym? Gdzie, do cholery?! W oczekiwaniu na deszcz albo jeszcze większy upał postanowiłem zabrać się za kolejny etap Wakacyjnego wyzwania. Do hasła "Kair" otrzymałem pierwszy odcinek serialu Papirus pod tytułem Mumia, no i oto co z tego wynikło...
Belgijsko-francusko-kanadyjski serial animowany Papirus lub Przygody Papirusa z 1998 roku powstał na podstawie komiksu autorstwa Lucien de Gietera. Do tej pory wyszły trzydzieści trzy zeszyty z czego sześć przetłumaczono na język angielski, jak podaje Wikipedia. Serial z kolei liczył sobie 52 odcinki podzielone na dwa sezony.
Miejscem akcji jest starożytny Egipt. Już w czołówce otrzymujemy informacje na temat historii. Mamy dwóch bogów, Horusa i Seta, walczących ze sobą o panowanie nad Egiptem. Set został wygnany, a Horus stał się pierwszym faraonem. W akcie zemsty Set uwięził swojego rywala w piramidzie Ombos.
Po tym wprowadzeniu poznajemy głównego bohatera. Papirus to młody rybak, który swoje imię zawdzięcza faktowi, iż jako niemowlę został odnaleziony na plantacji papirusu. Odegra on zapewne ważną rolę w całej historii, ba, nawet dowie się jak brzmi jego prawdziwe imię (very suspicios right now). Niedługo po spotkaniu z tajemniczym człowiekiem, który hmm... "przepowiada mu" jego dalsze losy, Papirus płynie, dosłownie (!), z nurtem przygody w nieznane. Pozostałe postaci to faraon, jego córka Teti (tytułowa Mumia) i ten wredny, niegodziwy poplecznik Seta.  
Papirus i Teti
Odcinek jak i bohater naprawdę szybko przechodził z kolejnej sceny do sceny nie dając sobie szansy na chwilę nudy czy odpoczynku. Najpierw odwiedził tajemniczy las, potem grobowiec gdzie znalazł zmumifikowaną Teti (dobra, nie była zmumifikowana, ale fajnie brzmi, nie), zdobył mały suwenir od Horusa, a na końcu zdemaskował wroga, który będzie, jak zakładam, truł mu tyłek przez resztę serialu. Tu mam problem z serialami animowanymi. Zwykle krótkie odcinki wypełnia akcja i pewnie jest to uzasadnione tym, aby młodszy widza ani przez moment nie czuł znużenia, a starszy widz? la mnie trochę za dużo upchano w jeden odcinek. Nie wiem, jak rozkładają się proporcje w komiksowym odpowiedniku, ale tu zdecydowanie było wszystkiego za dużo.
Historia niespecjalnie mnie wciągnęła. To było raczej przechodzenie z punktu a do b i tyle. I tak naprawdę najlepiej zapamiętam mój ulubiony głos dubbingu, Grzegorza Wonsa. Zaraz po obejrzeniu Papirusa postanowiłem się pokręcić po portalach społecznościowych w poszukiwaniu opinii na temat serialu. Wtedy zalała mnie góra pozytywnych komentarzy. Ludzie wspominają serial dzieciństwa, chwalą historię i ubolewają SPOILER, iż nie miała godnego finału. To oznacza, że Papirus ma zwolenników i nie jest to wyłącznie spowodowane nostalgią, bo nadal wychodzą komiksy o jego przygodach.

Czy obejrzałbym serial?
To nie moja bajka. Nie.

1 komentarz:

  1. Ja uwielbiałam "Papirusa". Było to moje pierwsze zetknięcie z fabułą, która czerpała z mitologii egipskiej (chociaż kociara81 nie była zachwycona niektórymi z nich). I do dzisiaj, kiedy myślę "Papirus", myślę o tym serialu, a nie o postaci z "Undertale". Aczkolwiek czytałam, że komiksy są nieco inne od kreskówki i nawet zastanawiałąm się, czy by ich nie przeczytać.

    W późniejszych odcinkach zresztą było kilka fajnych postaci i odcinków, które zapadły mi w pamięć, w przeciwieństwie do pilota. Dlatego też trochę się martwiłam, że w sumie proponuję ci coś, czego nie za bardzo pamiętam.

    Ciesze się, że jednak udało ci się coś napisać mimo upałów. (Teraz mam wrażenie, że wybór Kairu przy takich upałach zakrawa na ironię XD).

    OdpowiedzUsuń