Przed programem "Heroes" zostali scharakteryzowani jako ludzie służący obywatelom swoją heroiczną pracą oraz poświęceniem. Za przykłady można podać zawody takie jak policjanci, strażacy oraz żołnierze. Przez 34 edycje Survivor przewinęły się setki osób powiązanych z tymi zawodami, o sporej części zapomniałem, bo nic nie wniosła, ale byli wśród nich też ludzie, których taktyka i sposób bycia doprowadziły ich do końca gry oraz tytułu zwycięzcy, o tym za chwilę.
Dla "Heroesów" nie jest to debiut. Bohaterowie pojawili się w jubileuszowej, dwudziestej edycji programu, gdzie mięli zmierzyć się z plemieniem "czarnych charakterów". Obie drużyny składały się z graczy znanych z poprzednich sezonów, typowa edycja all stars. Plemię Heroes cechowała praca zespołowa, lojalność, harmonia i wzajemny szacunek. I podejrzewam, że właśnie na tym (w założeniu) mają bazować relacje w Levu. Spokój, ład i porządek są wpisane w naturę "dobrych". Myślę, że Levu będą się jednak różnić od Heroes jedną ważną cechą, przywództwem. Wydaje mi się, że bardziej będą oni nastawieni na podporządkowanie i posłuszeństwo niż uczciwość. Tak, Levu będzie plemieniem liderów, takich którym może/chce zaufać przeciętny obywatel. Silny przywódca zdobywa szacunek i to ważna cecha w grze. Ci gracze potrafili skupiać wokół siebie ludzi, stawali się liderami sojuszy i bazując na zaufaniu pozostałych eliminowali kolejne osoby, torując sobie drogę do finału. Chyba najlepszymi przykładami będą tutaj policjanci Tony Vlachos, Sarah Lacina oraz strażak Jeremy Collins. Dla nich od początku Survivor był czystym biznesem opierającym się na zasadzie: "zdobyć zaufanie i iść po wygraną". Skupiali wokół siebie ludzi i niejednokrotnie dokonywali posunięć ryzykownych, które, niestety, szarpały ich grą społeczną. Różnica między nimi, a "Healersami" jest zauważana na pierwszy rzut oka. Ci "Heroes" wyznają taktyka silnej ręki, niczego nie robimy za plecami.
Tom Westman, Survivor: Palau |
Samo plemię zdaje się nie będzie miało problemów z wygrywaniem nagród i immunitetów. Muszą to być ludzie sprawni fizycznie, silni, inteligentni, tacy superbohaterowie. Czy na pewno tak będzie? Tony nigdy nie wygrał indywidualnej nietykalności. Z kolei Jeremy w setce zażartował sobie, że "ssie w tych konkurencjach". Mimo wszystko wydaje mi się, że "Heroes" będą radzili sobie bardzo dobrze i rywalizowanie z pozostałymi drużynami będzie szło bez problemów. Większym problemem mogą być wzajemne relacje w plemieniu Levu. Kto zostanie liderem, w plemieniu składającym się z liderów? Czy w grupie sześcioosobowej powinno być więcej niż jeden przywódca? Czy nie poprowadzi to do sytuacji, każdy sobie? Największym problemem Levu będzie zdolność do bezkonfliktowej współpracy i, o ironio, zaufanie. Komuś będzie trzeba zaufać i nie dać się zwariować w razie, gdyby przeszli przez pierwszy etap gry bez rady plemienia.
A wy macie jakieś typy na zwycięzcę? Które plemię poradzi sobie najlepiej?
Foto z Grafika Google.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz