poniedziałek, 15 czerwca 2015

5 sezonów, od których można rozpocząć przygodę z Survivor

Przysięgam! Przysięgam, że jest to już przedostatni temat dotyczący Survivor na długi okres czasu, może nie, aż do następnej dekady, ale sporo wody upłynie zanim będę bawił się w kolejne rankingi, listy itd. Post będzie służył za reklamówkę, ale nie będzie to reklamówka natarczywa i głośna, ale taka jak autor (czyt. ja), subtelna i elegancka. Temat powinien być skierowany, w założeniu, bo w praktyce pewnie i tak będzie inaczej, do osób, które Survivor nie znają, ale chciałby poznać lub zostały zmuszone do zapoznania przeze mnie. Oczywiście, nie jest to żaden ranking najlepszych sezonów, a jedynie sugestia od czego zacząć.

Survivor: The Australian Outback
 (sezon 2, 2001)
Plemię Ogakor podczas konkursu
Jeżeli koniecznie chce się rozpocząć przygodę z Survivor od początkowych serii to warto sięgnąć po Australię. W przeciwieństwie do poprzedniczki, edycja druga wydaje się być bardziej profesjonalna, a przy tym zachowuje klimat oryginalnej serii. Pojawiają się uważane dzisiaj za klasykę konkursy, trochę strategii i bardzo sympatyczna grupa ludzi, z których wielu powróci w przyszłych sezonach typu "all stars". I warto powiedzieć o różnicy pomiędzy tym sezonem, a kolejnymi: całość trwa 42 dni, a nie 39, a więc można odczuć trochę brak dynamiki.

Survivor: Amazon
(sezon 6, 2003)
Za mało drewna źle, za dużo drewna pożar!
Po latach przypominałem sobie o Survivor właśnie dzięki temu sezonowi i dlatego też wpisuję go na listę. Jasne, mocno się zestarzał, ale nadal bawi. Amazonia, obok Gabonu jest najbardziej oryginalną miejscówką w historii programu. Ponadto sezon miał zdecydowanie najciekawsze konkurencje i nie chodzi tu o ich widowiskowość, ale pomysł i to, że naprawdę przyjemnie się je oglądało. Jest to pierwszy (i zdecydowanie najlepszy) sezon, w którym dokonano podziału ze względu na płeć. Emocje, humor i ogólny fun można zawdzięczać naprawdę dobrej grupie uczestników.

Survivor: Pearl Islands
(sezon 7, 2003)
Outcast
Tutaj wahałem się. Wyspy Perłowe to jeden z najlepszych sezonów w historii programu. Przede wszystkim udało mu się przerwać monotonię poprzednich edycji. Na pierwszy plan wchodzą motywy pirackie, oryginalne otwarcie gry oraz ciekawe zmiany. Debiutują Rupert oraz Johnny Fairplay, których widzowie kochają, albo nienawidzą. Ten sezon potrafił być bardzo zaskakujący oraz kontrowersyjny i zaczynając oglądanie Survivor od niego trzeba mieć świadomość, że nie ma wielu edycji, które mogłyby konkurować z Wyspami Perłowymi.

Survivor: Tocantins - The Brazilian Highlands
 (sezon 18, 2009)
Jalapao kontra Timbira
Przyznam, że jestem umiarkowanym fanem tej edycji. Brazylia nie zachwyca, ale jest na tyle nieskomplikowana, że osoba niezaznajomiona z formułą programu może łatwo wciągnąć się. Ludzie są raczej sympatyczni lub szaleni i to właśnie oni stają się główną siłą tej edycji. Ze względu na formę, edycję można potraktować jako hołd dla wczesnych sezonów. Największym twistem jest Exile Island (wyspa wygnańców). Sezon szału nie robi, ale jest dobrym wstępem do późniejszych edycji.

Survivor: Worlds Apart
(sezon 30, 2015)
Escameca. Niebieskie kołnierzyki
To najnowszy sezon i  ze spokojem można rozpocząć Survivor właśnie od zapoznania się z Worlds Apart, bo jest najnowszy i spokojnie można rozpocząć swoją przygodę od niego. Ponadto edycja była emocjonująca. Mięliśmy mnóstwo zabawnych momentów, niespodziewanych eliminacji, konfliktów oraz charyzmatycznych postaci. Tym razem grupy podzielono ze względu na zawód, styl życia (czyt.kołnierzyk), co muszę przyznać, pomimo moich wcześniejszych obaw wyszło całkiem dobrze.

Ogólnie to piszę, żeby pochwalić się nowym nagłówkiem blogaska  ;p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz