Postawiłem przed sobą wyzwanie, przejść grę Pokemon Red i na blogu dzielić się swoimi wrażeniami z postępów po każdym etapie. Za koniec etapu uznam pokonanie bossa czyli lidera. Liderów jest ośmiu plus elitarna czwórka. Przy tym łapiąc wszystko, co spotkam na swojej drodze. O oryginalnych grach z serii słyszałem wiele. Najczęściej w odniesieniu do gier R/G/B mówi się o masie błędów. Także, sprawdzę to sam. Gram w Pokemon Red na emulatorze Basic Boy.
I tak oto cofam się do czasów sprzed żartobliwego pytania Oaka o to, czy jestem chłopcem, czy dziewczynką. Do czasów odległych od polityki gender, gdzie złe zespoły łobuzowały dla komercyjnego zdobywania hajsu i nie w głowie im było niszczenie świata. Trafiam do Pokemon Red.
Zaczynam w Pallet Town. Wszystko jest inne, a jednak znajome. Trochę się bałem sięgać po tę grę, ale podoba mi się klimat. Jedyną zabawną rzeczą, na którą zwróciłem uwagę to rozmowy. Podczas rozmowy z kimkolwiek tj. pojawienia się dymków z dialogami, wszystkie awatary znikają na moment rozmowy znikają. Poznajemy Gary'ego oraz dziadka Oaka. Na startera wybrałem oczywiście swojego ulubieńca Bulbasaura i szybko spuszczam wpierdol Charmanderowi Gary'ego i ruszam na północ do Viridian City.
Bulbasaur zadał dwa krytyczne ciosy na dzień dobry <3 |
I wreszcie jestem w lesie Viridian. Łapię Caterpie oraz Weedla. Gdzieś powinien być też Pikachu, ale nie chce mi się szukać. Zresztą, na jaką cholerę komu? I kuźwa... liczyłem na trochę punktów doświadczenia przed walką z Brockiem, ale jak się okazuje las jest pusty. Spotkałem dwóch trenerów z jakimiś robalami, którzy po przegranej powinni zacząć zastanawiać się, czy stanie w lesie i filowanie na trenerów z Pallet Town jest celem ich życia.
Najbardziej przeraża ta ciemność za drzewami - tam nie ma gry. |
Nie tracąc czasu idę do lidera. Jedynym zaskoczeniem na arenie był przydupas Brocka. Lider specjalizuje się w kamiennych pokemonach, z kolei przydupas posiadał dwa stworki typu ziemnego, Digletta i Sandshrewa. Sam Brock nie stanowił problemu. Lech Seed Bulbasaura vs bezużyteczność Onixa i antytalent do walk Brocka zagwarantował mi pierwszą odznakę.
Złapałem osiem (liczę ewolucję Caterpie) pokemonów. I wygrałem pierwszą odznakę. W przyszłych częściach będę wklejał screena z postępem, tym razem się zgapiłem. W ogóle wiecie, ile dostałem za pokonanie Brocka? 13 poke-dolców. Zostawiam bez komentarza.
Mój zespół:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz