sobota, 9 stycznia 2021

Autorka Planety Kapeluszy

Łapówkarstwo 2021

Słowo się rzekło. Przygotowałem krótki tekst poświęcony autorce Planety Kapeluszy. Nie będę robił tu jakichś reklamówek o jej tekstach, czy uprawiał lizodupstwa (wyobrażam sobie, że w tym momencie zaniepokojona Meg myśli, co strasznego tutaj po wypisywałem). Znam Meg już ponad siedem lat i to takie tam o niej...

Romans mały, ale spełniony.

Jakieś cztery lata temu wraz z Meg spacerowaliśmy uliczkami wschodniej Warszawy. Produkowałem się, a RedHatMeg spoglądała co jakiś czas w bok, jakby moja persona zupełnie jej nie interesowała! Po jakichś dwóch sekundach zrozumiałem na co patrzy. Przechodziliśmy akurat obok księgarni. Meg kocha książki i daje upust tej miłości w każdej możliwej chwili. Agatha Christie, Terry Pratchett - z pewnością znajdziecie o tych autorach sporo artykułów na Planecie Kapeluszy. Czytanie dla jednych to hobby, dla innych sposób na zabicie czasu, a dla Meg czytanie to miłość.

Egocentryzm.

Jak każdy pisarz, ba, zwyczajny twórca w jakiejkolwiek dziedzinie i Meg pragnie podziwu i uwagi, ale nie dla siebie, ale dla własnej twórczości, którą promuje z wielką dumą i zaangażowaniem. Na forum powstało nawet humorystyczne określenie "megowanie" od jej nicku. Słowo znaczy mniej więcej tyle co przekonywanie kogoś do zapoznania się z jakimś utworem, niekoniecznie własnym. I tutaj muszę zaznaczyć, bo ktoś, kto nie zna Megi może pomyśleć, że to jakaś MEG-alomanka, co byłoby krzywdzącą bzdurą. Meg jako Meg pozostaje skromną osobą, gdzieś tam starającą się nie wychylać.

Dobro.

Tak. Ja wiem, że dobra może być zupa ogórkowa, ale Meg również. Jeśli zarejestrujesz się na forum to z pewnością właśnie ona będzie pierwszą osobą, od której poczujesz pokłady życzliwości i sympatii, a jeśli jeszcze się okaże, że siedzicie w tym samym fandomie... I nie jest to wyłącznie życzliwość formowa dla nowych osób, którym trzeba coś cierpliwie tłumaczyć. To osoba serdeczna na co dzień - uśmiechnięta, pomocna i chyba powtórzenie słowa z "góry" po raz kolejny nie ma większego sensu, ale tak, Meg jest jak zupa ogórkowa.

Hobby. 

Każdy posiada jakieś zainteresowania. Tym najbardziej oczywistym u Meg jest pisarstwo. Ktokolwiek ją zna powie, że lubi tworzyć, czytać, udzielać się na forum, blogu, portalu, rzadziej youtube. Chyba największą ciekawostką i czymś mogłoby się zdawać nie do pomyślenia było jej zainteresowanie europejskimi sztukami walki, a dokładniej zaczęła chodzić na... em... [mała notka od autorska: ten tekst powstaje na żywo i przed chwilą zdałem sobie sprawę jak źle konstruuję to zdanie, ale co mi tam] kurs walki mieczem. Po części spowodowane zapewne chęcią zgłębienia tematu na potrzeby pisarskie (Pieśń o Walentynie).

A może by tak obowiązki?

Obowiązki. Pogadajmy o tym, czego wszyscy nienawidzimy. Meg jest bardzo sumienna i nie ma, że boli. Chociażby taki projekt jak wakacyjne wyzwanie - trzeba trzymać się terminu i koniec kropka. Meg to osoba solidna i pracowita. Jeśli zobowiąże się do wykonania jakiegoś zadania to z pewnością temu podoła, a jeśli chodzi o wspólny projekt - będzie dopingowała cię, abyś nie został w tyle. Z tym wiąże się jej uczynność, nie wiem, czy muszę/mogę sięgać po "serię" CSOUMWP, ale nawet w pracy jest gotowa poświęcić własny czas i energię do pomocy. 

To na razie koncept...

Kreatywność z Meg po prostu bije na prawo i lewo. Znam to uczucie, kiedy masz pomysły na stworzenie własnych uniwersów, ale nie zawsze idzie to w parze z chęciami na napisanie kilkuset stronicowego dzieła. Mimo to warto pomyśleć o samych założeniach takiego dzieła. Pamiętam jak kiedyś Meg opowiadała nam o opowiadaniu, w którym zostałaby zaproszona na terapię wraz z postaciami ze swoich opowiadań. Ciekawe, czy z tego konceptu wyrosła Klinika doktora Marcha

Mogę pozazdrościć.

Jednej rzeczy będę ci chyba zawsze, albo do chwili, aż ją u siebie wypracuję, pozazdrościć - masz wiele uporu w dążeniu do wyznaczonych celów. Chciałbym mieć twoją siłę w zmaganiu się z różnymi przeszkodami i taką "pozytywną" upartość, że musi być po twojemu. Chcesz tego i w końcu to zrealizujesz.

Emm... archeologia?

Przedostatnia literka miała być o czymś innym, ale przypomniałem sobie jedną rzecz już z przeszłości, której Meg nie uprawiała bardzo dawno i jako archeolog postanawiam wydobyć ją na światło dzienne. Na forumowym szołcie gada się o wszystkim i czasami natłok idiotyzmów sprawia, że nikt nie wie, o czym była mowa. Zdarzało się często, że Meg pisała jakieś pytanie lub stwierdzenie, które automatycznie kończyło wszelkie dyskusje. Humorystycznie, ona sama lub ktoś inny (były to czasy przede mną) nadał jej ksywkę "Zabójca szołta". Czy ludzie byli niegrzeczni i olewali jej pytania? Nie! Czy dawała odpowiedź, która kończyła wszelkie spory? Też nie. Myślę, że wiązało się to z doskonałym timingiem Meg - pisała w momencie, w którym już nikt nie miał kompletnie nic do powiedzenia.

Gratulacje!

Meg, urodziny obchodziłaś wczoraj, ale w Polsce świętuje się siedem dni przed i siedem dni po, a więc z okazji urodzin życzę ci przede wszystkim, abyś zawsze była taka jak cię opisałem powyżej. Kieruj się w życiu serdecznością, uczynnością i humorem. Miej dystans do siebie i świata. Pamiętaj, że możesz mówić o tym, co ci nie pasuje i zawsze noś głowę wysoko. SPEŁNIAJ MARZENIA.

1 komentarz:

  1. Już myślałam, że zapomniałeś, a tu proszę - taki piękny i pomysłowy tekst. Jestem naprawdę pod wrażeniem i mi miło na serduszku.

    Dzięki, stary!

    OdpowiedzUsuń