poniedziałek, 28 października 2019

Szybka aktualizacja

Aktualizacja obejrzanych horrorków. Kochajmy slashery, bo tak szybko odchodzą, Krzyk (1996-2011).  


Krew niewinnych z 2000 roku to nieskomplikowany slasher z Brittany Murphy w roli głównej. Para nastolatków z Cherry Falls pada ofiarą brutalnego mordercy. Wkrótce dochodzi do kolejnych ataków. Wszystkie ofiary były dziewicami, a więc rezolutne nastolatki organizują orgię. Historia ma jakieś powiązanie z dziewczyną zgwałconą przed laty w miasteczku.
Reżyser, Geoffrey Wright, ma z pewnością lepsze filmy na swoim koncie, chociażby Romper Stomper. Krew niewinnych na tle jego skinhedowskiej naparzanki wypada nader mizernie. Oto mamy slasher, który nie rewanżuje się widzowi w żaden sposób za czas, który ten mu poświęcił. Sama banalność nie jest jednak największą wadą obrazu, ale lenistwo twórców. Wright nawet nie pokusił się o to, aby jego film dawał chociaż złudną nadzieję bardziej skomplikowanej historii. Bo i jej rozwiązanie jest na poziomie fabularnym trudnych spraw, gdzie bohater z drewna monologuje na temat dramatów tego świata. Murphy wypada w swojej roli nieźle, ale pozostała część obsady po prostu tam jest na zasadzie nieciekawych awatarów. Krew niewinnych nie angażuje widzów emocjonalnie i to chyba wystarczy za jego rezenzję.



Mam do obejrzenia film z udziałem Sida Haiga, który zasłynął w kinie dzięki rolą w filmach Roba Zombiego (Dom tysiąca trupów, Bękarty diabła). Przyznam się, że to kompletnie nie moja stylistyka, a więc wybrałem Don't Do It! - film krótkometrażowy z 2016 roku w reżyserii Adama Greena (Topór, jeee!). Świetnie wpisuje się w okres Halloween.

#OctoberMovieScreeningChallenge

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz