sobota, 19 listopada 2016

Mam Talent - piąty półfinał

Po czwartym odcinku półfinałowym do grona szczęśliwców dołączyli Lasio Companija oraz Wolf Gang. Gratuluję, bo poziom uczestników z poprzedniego odcinka był naprawdę wysoki, jak wspominałem wcześniej, grupa śmierci. Gościem specjalnym programu był Ziemowit Świtalski, finalista pierwszej edycji Mam Talent. Dla osób, które są z programem dłużej ode mnie, występ Ziemowita musiał wywołać fajne wspomnienia, bo na scenie zadebiutował jako siedmiolatek, a teraz na fortepianie zagrał już nastolatek. Zauważyłem, że wielu widzów krytykuje występy dzieciaków. Z jednej strony rozumiem, że bardzo młode osoby mają czas na doszlifowanie talentu i odniesienie sukcesu w takim programie niekoniecznie jest czymś dobrym, ale znowu z drugiej ich praca oraz wysiłek w naukę powinny być doceniane, bo robią coś niezwykłego w przeciwieństwie do rówieśników grających w Maincrafta. Dzieciaki to przede wszystkim inwestycja. Dzisiaj wspieramy rozwijające talenty, a za kilka lat być może będziemy podziwiać profesjonalne występy dorosłych ludzi. Czas na piąty półfinał. Nie mam faworytów. Nawet nie mam pojęcia, kto dzisiaj wystąpi. Czas rozwiązać wesołą tajemnicę.

Dzisiaj występy otwiera ekipa siłaczy Dynasty Workout. Po materiale, który pokazali o nich przed występem nie byłem przekonany, bo co oni mogą właściwie pokazać? Spodziewałem się trochę monotematycznego występu, idealnego na miejsce ostanie, a tymczasem... Niespodzianka! To był udany spektakl. Była muzyka, charyzma, fajne figury. Całość wyszła bardzo dobrze. Mimo wszystko nie jestem przekonany, czy jest to rodzaj występu, który może skoncentrować na uwagę widowni i co za tym idzie walczyć o finał.
Drugi występ to zespół góralski o nazwie Kapela Ciupaga, po prostu. Zacznę od tego, że uwielbiam ludzi kreatywnych. To dla mnie najwyższa wartość w tego typu programach. Ponadto doceniam poczucie ich własnej tożsamości, ale całość mi nie podeszła. To walka o finał i trzeba zaznaczyć swoją obecność w tym odcinku, a to było bardzo okej i nic więcej.
Potrzebę "złotego przycisku" pojąłem dopiero po kolejnym występie. Emila Rudnicka przyszła do Mam Talent zaprezentować swoje umiejętności akrobatyczne. Występ nie spotkał się z entuzjazmem ze strony jurorów, ale dzięki złotemu przyciskowi może dzisiaj wystąpić. I dzisiaj musiała udowodnić, że w pełni zasługuje na półfinał i chce awansować do finału. Prezentacja Emilii była bardzo stonowana, ale i emocjonalna. Występ bardzo mi się podobał pomimo wyczuwalnego stresu bohaterki. Więcej odwagi, Emila i będzie super. Życzę powodzenia i trzymam kciuki.

Emilia Rudnicka
Śpiewaczka country o pseudonimie Hannah Savannah kupiła mnie "koncertem dla żab". Nie mam wątpliwości, że kobieta posiada duszę artystki. Czuje się dobrze na scenie, lubi śpiewać i emanuje pozytywną energią. Utwór, który zaśpiewała bardzo mnie zaskoczył. Wokalnie nie było szału i nie widzę jej w finale. Mimo wszystko cieszę się, że wystąpiła.
Drugą połowę wieczoru otwarł występ pochodzącego z Armenii, Mushegha Khachatryana. Uczestnik zaprezentował akrobacje na monocyklu. Występ był dynamiczny, widowiskowy i profesjonalny. Zakończył go, niestety, nieudany trik, kurde, czasem się zdarza, ale brawa jakie otrzymał na zakończenie były w pełni zasłużone. To był bardzo dobry występ, ale nie mam złudzeń. Mushegh nie awansuje do finału. Szkoda, bo dał z siebie wszystko.
Kolejny jest zespół taneczny NBDS Team i tu muszę przyznać, że jest to pierwsza grupa taneczna w programie, która mi się bardzo spodobała. Było genialnie: zaczepny kryminalny styl, fajna chorografia, super stroje i wpadająca w ucho muzyka. Poza tym od razu polubiłem ich liderkę. Widać, że dziewczyna ma pazur i świetnie odpowiedziała Prokopowi na pytanie.
Przedostatnim półfinalistom jest Sebastian Frodyma. Jego pokaz związany jest z żonglerką obręczami. Ogromnymi plusami tego wykonawcy jest jego osobowość. Do pokazu podszedł bardzo aktorsko, aczkolwiek nie podoba mi się ten rodzaj spektaklu. Dla mnie troszeczkę monotonnie, ale każdy ma inną wrażliwość. Z pewnością jest to coś innego niż śpiew, taniec i wierzę, że znajdą się wielbiciele jego talentu. Ja do nich nie należę.
I na sam koniec jak nakazuje "tradycja" pozostał występ wokalny. Ostatnim półfinalistom jest szesnastoletni Maciej Partyka. Występ trochę mi się dłużył. Nie czułem tych emocji, co nie znaczy, że ich nie było, bo były. Fajnie, że miał spokojną skromną i oszczędną aranżację.

NBDS Team

Moje top 3 odcinka:
1. NBDS Team
2. Emilia Rudnicka
3. Dynasty Workout

Fotografie z mamtalent.tvn.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz