sobota, 29 października 2016

Mam talent - drugi półfinał

Drugi półfinał. Zacznę od przypomnienia. W ostatnim odcinku awansowali Just Edi i Acrodreams. Pierwsze miejsce dla magika było dla mnie zaskoczeniem, ale awans Acrodreams bardzo mnie ucieszył. Trzecie miejsce dla Michała Strocha również nie było niespodzianką.
Co mi się nie spodobało w poprzednim i w tym odcinku  też nie spodoba to ogłaszanie wyników od ostatniego miejsca. Czy nie wystarczy podanie trzech może czterech pierwszych miejsc? Bo jednak trochę przykre, gdy okazujesz się ostatni. Kurde, jestem nauczony, że zawsze podaje się "najlepszych", a nie "najgorszych" (jeśli chodzi o awans, a nie eliminację). I jak Agnieszka powiedziała - prowadzący psują atmosferę występu swoimi żartami. Czy ciągłe powtarzanie żartu z Fatimą było aż takie zabawne?
No to siup! Drugi półfinał.

Występy otworzyła grupa Klezmafour ze swoim autorskim utworem. Moja pierwsza myśl - Enej! Zaprezentowany kawałek był dość prosty, ale przedstawili coś swojego i za to należy im się uznanie. Lubię także lidera zespołu; jest energiczny, wesoły i całkiem dobrze radzi sobie na scenie z podskokami. Czy jakoś szczególnie mi przypadli do gustu? Nie, ale sto razy bardziej wole zespół z pomysłem na siebie, niż osobę, która odtwarza czyjąś muzykę.  
Następna wystąpiła grupa taneczna Who If Not You. W zeszłym tygodniu opisałem mój stosunek do grup tanecznych w Mam Talent. Podobali mi się bardziej od tancerzy, którzy walczyli o awans do finału tydzień temu. Mimo wszystko mam wrażenie, że mój odbiór występu jest głównie zasługą całej otoczki jaka towarzyszyła układowi chorograficznemu. Były skrzypce i polski utwór. Wszystko to było tak fajne i magiczne, że odpłynąłem i byłoby mi wszystko jedno co dzieje się w tamtym momencie na scenie. Opinie otrzymali raczej średnie, ale to nie zmienia faktu. Bawiłem się podczas występu dobrze, a chyba oto chodzi, nie? Nie?  
Andrzej Adamczyk przedstawił triki z piłkami do koszykówki. Przyznam się, że bardzo liczyłem na udany występ. Ba! Przed programem obstawiałem Andrzeja jako finalistę. Casting był rewelacyjny. Czuło się pasję, energię i wszystko grało razem, a teraz to nie do końca. Występ opierał się na bazie filmu Matrix: tło z numerami, strój Andrzeja, jego ruchy. No, ale... Wszystko to było bardzo bezpieczne i mało zwariowane. To półfinał i trzeba postawić wszystko na jedną kartę. Andrzej tego nie zrobił, występ trochę się pochrzanił i generalnie wypadło nudno.

Ola Bednarz
 Dalej mamy śpiewającego dwunastolatka, Maksymiliana Rogowskiego. Nie będę się czepiał o cover. To młoda osoba i ma jeszcze czas na znalezienie własnego repertuaru. Brzmiało bardzo panicznie i nieprzyjemnie. To nie było dobre wykonanie, czego nawet trochę żałuję, bo wydaje mi się, że chłopak ma jakieś zadatki na artystę i jeśli nawet nie teraz to w przyszłości mógłby wiele osiągnąć na scenie. Dzisiaj jednak jestem na nie.
Już się bałem, że ten półfinał będzie bardzo słaby, ale przyszedł czas na występ Oli Bednarz. Dziewczyna przedstawiła siebie na castingu jako tancerkę pole dance. Umiejętności, siła fizyczna to mało i Ola doskonale to rozumie. Jej występ miał charakter. Był bardzo ekscytujący i sprawił, że nie potrafiłem oderwać od niej wzroku. Pełna profesja i zasłużone brawa!
Kolejny wystąpił duet taneczny Barbara & Dave. Znowu zacznę kręcić, że jest mi ciężko ocenić występ, bo to nie moja bajka. Dlatego ich występ oceniam  jedynie na podstawie emocji jakie we mnie wzbudzili. Układ chorograficzny bardzo "chilloutowy". Podobała mi się muzyka, motyw szachów, ale nie będę o nich pamiętał za tydzień.

Willy Colombaioni
Na prawie sam koniec występ, na który czekałem od samego początku Willy Colombaioni i jego popisy żonglerskie. Nie wyobrażam sobie, aby ktoś inny mógł zająć pierwsze miejsce w tym odcinku. Willy był moim faworytem przed występem półfinałowym i zostaje nim po. Nie był wyłącznie skupiony na własnym występie, ale także kokietował publiczność. Widać, że urodził się do bycia na cenie. To jego żywioł.
Na sam koniec został wokalista, czy jak Aga powiedziała piosenkarz, Jakub Herfort. Co mogę powiedzieć? Ma ciepłą, przyjemną barwę głosu, ale w samym występie nie znalazłem niczego nadzwyczajnego. Wszedł na scenę, zaśpiewał i zszedł. Tyle.

Moje top 3 odcinka:
1. Willy Colombaioni
2. Ola Bednarz
3. Who If Not You / Kelzmafour

A wam kto się podobał najbardziej?


Fotografie ze strony mamtalent.tvn.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz