środa, 6 września 2017

Filmy z toaletowymi żartami. Gówniane poczucie humoru?

Wrzucam obrazek z najnowszego przeboju The Emoji Movie i naiwnie liczę, że wystarczy to za wstęp, rozwinięcie i zakończenie tematu jaki chcę podjąć. Nie? Nie wystarczy? Tak myślałem... Cóż wychodzi na to, że mój blog osiągnął poziom klozetu :) Ostatnio brałem udział w dyskusji o kupie w filmie, a dokładniej o żartach z kiblem w tle. Każdy chyba ma pojęcie o jakim rodzaju dowcipu piszę, ktoś dostaje biegunki, a w toalecie akurat zabrakło papieru toaletowego. Gdy ktoś mówi: "w filmie pojawia się żart o kupie" przed oczyma duszy mojej pojawia się scena ze Scary Movie albo jakieś dzieło kinematografii popełnione przez Adama Sandlera. W każdym razie dowcipy o sraczce lub klozecie obniżają wartość filmu, z tym się nie kłócę, ale gniot, gniotowi nierówny, prawda? Nie wszystko trzeba omijać szerokim łukiem i sprowadzać do poziomu filmów braci Wayans. Dla draki postanowiłem stworzyć listę dziesięciu DOBRYCH filmów, w których pojawiają się kiblowe żarty. Także zapraszam, jest miejsce, bo moja godność i powaga zdążyły opuścić to pomieszczenie. Aha, w tytułach znajdują się linki do scen, które oglądacie na własną "przyjemność", w nawiasach tytuły filmów.

Pan Kibelek (I kto to mówi 2)
Zacznę od czegoś bardzo lajtowego i nie do końca wpasowującego się w kolejne propozycje z tej listy. I kto to mówi 2 opowiada o Jamesie, Mollie i dwójce ich pociech. Mały Mikey został wreszcie starszym bratem i teraz musi stanąć przed nowymi wyzwaniami takimi jak chociażby nauka korzystania z sedesu. Jest to o tyle problematyczne, że Pan Kibelek jest przerażający. Ma wielkie zęby, krzyczy, plując wodą i pożera siuśki. I jak tu porzucić pieluchy?

Incydent fekalny (Inna kobieta)
Tu w zasadzie nie ma oryginalności, ale podaję ten przykład, bo mimo wszystko film jest do obejrzenia.Trzy kobiety, żona i dwie kochanki, postanawiają zemścić się na niewiernym mężczyźnie. Ich pomysły może i są ograne, ale z pewnością niezawodne. Jednym z nich jest podanie środka przeczyszczającego. Późniejsze wydarzenia możecie sobie wyobrazić, a odpowiedź na pytanie zatroskanej żony, dlaczego wróciłeś w takich spodniach jest bardzo dyplomatyczna: "przytrafił mi się incydent". Resztę przemilczmy.

Co tam robisz, Harry? (Głupi i głupszy)
Klasyka komedii i zarazem świetny duet aktorki Jim Carrey oraz Jeff Daniels. Ta scena to "kwintesencja" toaletowego poczucia humoru. Są środki przeczyszczające, randka z piękną kobietą oraz niedziałająca toaleta. Mimika, ruchy, dźwięki są przesadzone i głupie, że aż zabawne.

Czerwona pigułka (Formuła)
W przeciwieństwie do amerykańskiego kina, brytyjskie nie bawi się w schematy. Tu musi być boleśnie i prawdziwie. W scenie, niczym z Matrixa, chemik grany przez Samuela L. Jacksona oferuje grupie skinheadów tabletkę czerwoną i niebieską. Za jego namową, chłopaki sięgają po czaerwoną. Gra głośna muzyka, zwierzęta w klatkach czują niepokój i coś zaczyna się dziać. My nie wiemy dokładnie co? Chemik podał im truciznę? W kolejnej sekundzie wszystko się staje jasne.


Smacznego (Służące)
Gdyby jednak ktoś narzekał na monotonię listy, wspomnę o Służących. Obsypany nagrodami film opowiadał historię dziennikarki piszącej o życiu czarnoskórych służących. Scenę, dzięki, której film znalazł się na liście zawdzięczamy Minny. Zwolniona i niesłusznie oskarżona o kradzież postanawia wyrównać rachunki z byłą pracodawczynią. Kobieta piecze ciasto i z uśmiechem na twarzy przygląda się zajadającej Hilly. Wszystko idzie gładko do momentu, aż Minny nie zdradza sekretnego składnika wypieku.

Zabrakło papieru (Nadchodzi Polly)
 Ten sam żart można opowiadać na około. I co ciekawe, opowiada go się, w zmienionej scenerii, z nowymi twarzami, podobnym przebiegiem, ale zamysł jest zawsze taki sam - nieudana randka. Po kolacji Reuben wraca z Polly do jej mieszkania. Udaje się do toalety i jak na złość braknie papieru. Zdesperowany używa ręcznika, który Polly otrzymała od babci (jeśli dobrze pamiętam). Ręcznik nie daje się spuścić i po chwili cała łazienka tonie w wodzie z kibla. Zastanawiając się, dlaczego takie sceny pojawiają się w komediach romantycznych? Bo trzeba się upokorzyć, romans nie jest poważny, a nie ma bardziej poniżającej i stresującej sytuacji od niszczenia cudzej własności i to w taki sposób. Komedia romantyczna musi ośmieszyć kochanków i to w najlepszy dla siebie sposób.

Instrukcja obsługi (Dlaczego on?)
W pełni zautomatyzowany dom Lairda to po prostu perełka, którą z chęcią chwali się przed rodziną swojej dziewczyny, ale co z toaletą? Pech chce, że jego przyszyły teść, Ned ma problem z obsługą urządzenia. Szybko okazuje się, że kibel należy zresetować ręcznie i z pomocą przychodzi Gustav, prawa ręka Lairda. Sytuacja jest żenująca, a Ned mokry ze wstydu. Trudno mu się dziwić.

"Zesrałaś się na ulicy" - podsumowała Annie, ale od początku. Bycie pierwszą druhną to nie lada wyzwanie dla Annie. Dziewczyna najpierw organizuje pannie młodej i jej koleżankom obiad w podejrzanej knajpie, a potem przymierzanie sukienek weselnych w drogim butiku. Wszystko idzie dobrze do momentu, aż kobiety nie dostają biegunki. Zrozpaczona Lillian wybiega na ulicę w pięknej sukni ślubnej i robi to, o czym mówi na środku ulicy. Druhny polecam, które poza świetnymi aktorkami oferują interesującą historię o prawdziwej przyjaźni.

Śniadanie u teściów (Trainspotting)
Rozpoczynając listę wiedziałem, że najlepszy film Danny'ego Boyle znajdzie się na niej. I wiedziałem to oburzając się na "niesprawiedliwą krytykę" żartów o kupie. Bohaterem filmu jest młody narkoman, Mark Renton, ale bohaterem sceny, o której mówię jest jego dobry przyjaciel Kartofel. Po nocnej imprezie Kartofel trafia do domu swojej dziewczyny gdzie usypia. Nazajutrz dochodzi do niego, że... zesrał się. Zakłopotany zabiera pościel ze sobą, gdy trafia na rodzinne śniadanie. Potem są grzeczności, wyrywanie sobie pościeli, a zresztą taką katastrofę trzeba obejrzeć samemu.

I teraz twist! Dziesiąty film zapodacie wy, czytelnicy. Skoro ja mogłem podać listę dziewięciu filmów, to wy możecie dopisać do niej numer dziesiąty i nie ma że boli. 

1 komentarz:

  1. Ja uważam, że dobrym, żartem o kupie jest scena otwierająca "Piekarza". Główny bohater to płatny zabójca, który ma już dość swojego fachu. Później zostanie piekarzem w pewnej wiejskiej miejscowości, ale na razie wbija do domu swojego najnowszego celu, który to cel właśnie usiadł na sedesie. Nasz bohater przystawia facetowi lufę do czoła i proponuje mu układ, w którym cel ocali życie, ale będzie musiał uciec z kraju i zmienić nazwisko. Facet przez chwilę nic nie mówi, aż w końcu odpowiada: "Dziękuję. Nie srałem od dwóch tygodni, dzięki za pomoc."

    OdpowiedzUsuń