sobota, 17 września 2016

Krótko i na temat

 Temat niby krótki, ale mam całkiem sporo do powiedzenia i kilka pytań do zadania.

Jestem po premierowym odcinku szóstego sezonu Amercian Horror Story i czuję potworne rozczarowanie, jeśli reszta sezonu będzie miała formę odcinka pilotowego to odpuszczę sobie dalsze oglądanie. Szkoda, że twórcy tym razem przyłożyli wiele wysiłku w promowanie serialu genialnymi zwiastunami, tajemnicą, szczątkowymi informacjami, a na końcu zaserwowali takie coś. Wciąż żyje we mnie niejasne przeczucie i pamięć o pewnej plotce odnoszącej się do "szóstki", która może zmieni ten słaby początek, a jak nie to trudno... Szczęście, że serialowy świat na AHS się nie kończy i niedługo zabiorę się za Pretty Little Liars, które przypomina mi nieco Gotowe na wszystko.
Przenosząc się na temat bardziej filmowy to pochwalę się zakupem dvd z filmami krótkometrażowymi Pixara. To znaczy chwalę się i ganię samego siebie, bo kupiłem, chociaż mi to do niczego niepotrzebne, eh... Obejrzałem cztery z dwunastu bajek i nic ciekawego.

Zdjęcie promocyjne AHS 6.
I pokemony! Coraz więcej informacji na temat nowych gier. Planuję kupić Pokemon Sun/Moon i na blogu dokumentować moje dokonania, czy też wrażenia z gry. Ma to być coś na kształt wyzwania, ale o dokładnej formie pomyślę potem. Do premiery zostało trochę czasu. No właśnie, lepiej Sun czy może Moon? Teraz jestem bardziej przekonany ku Moon (tym bardziej, że zakochałem się w nocnej wersji Rockruffa). Jednak z moim szczęściem wszystkie pokemony, które mi się podobają okażą się być ekskluzywnymi z wersji przeciwnej. Wpadłem na zwiastun nowej serii o pokemonach. Anime wygląda tragicznie (w sumie z całej serii mógłbym polecić jedynie oryginalną serię Kanto-Johto bez zapychaczy), ale przy okazji wpadłem na serię (na razie są 2 odcinki) Pokemon Generations. Krótkie epizody mają opowiadać o historiach z gier. Tutaj odcinek, polecam.

Przychylam się do Moon, ale sam już nie wiem.

Ostatnia sprawa do finał Big Brother 18. Zostały trzy osoby: Żmija, Ropuch i Paul. Trzymam kciuki za Paula, ale cholera wie, co się wydarzy. Jak jutro mnie natchnie to popiszę trochę o finale edycji, przewidywaniach odnośnie jurorów (w tym roku wyjątkowo ciężkich) i Paulu, który zdecydowanie wybijał się osobowością nad pozostałych mieszkańców.

Paul, Ropuch i Żmija świętują dotarcie do finału.
A już zupełnie odchodząc od tematu śniło mi się, że jestem poławiaczem bursztynów. Pewnie przez to, że nie mogę się już doczekać mojego wyjazdu nad morze. Eh, jeszcze przeszło miesiąc zanim stanę na plaży.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz