Doczekałem się! Po długich oczekiwaniach wreszcie trafiła do mnie paczka z komiksami. W większości były to moje kolekcjonerskie fanaberie, ale był też jeden tytuł, z którym wcześniej nie miałem styczności - "Cześć, Michael". Pierwszy raz usłyszałem o nim w rozmowie o "Ilustrowanym pamiętniku Mikana", a teraz pojawiła się okazja i kupiłem Michaela. Jest to pierwsza publikacja wydana przez Waneko, a także moje pierwsze spotkanie z tym wydawnictwem. Jest to kieszonkowe wydanie. Poniekąd przypomina mi dostępne kiedyś w
kiosku ruchu książeczki z dowcipami. Przeczytałem z miejsca i z tego samego miejsca stwierdzam: jestem zadowolony. Za naprawdę niską cenę poznałem fajny komiks. Myślę, że wkrótce zamówię pozostałe tomiki Michaela.
Jeśli już jestem w kocim temacie... Wcześniej pisałem o spuszczanych ze smyczy psach i kotku, którego znalazłem. Myślałem, że znajdzie mu się jakiś nowy dom. W końcu mam psa i tak naprawdę nie wiem jak reaguje on na koty. Szukanie domu wydłużyło się, a niewygoda trzymania zwierząt w osobnych pomieszczeniach przeważyła i... doszło do spotkania małej Marii Antoniny i Berniego ze mną w roli mediatora. Na szczęście moje obawy okazały się przesadzone. Zwierzaki czasem potrafią dogadywać lepiej niż ludzie.
Lato dobiega końca, a wszystkie książki, które warto było (z mojej perspektywy) przeczytać zostały już przeczytane. W poszukiwaniu jakiejś ciekawej lektury trafiłem do księgarni, gdzie moją uwagę przykuła okładka przedstawiająca słomiany kapelusz - "Hawajskie alibi" autorstwa Carol Snow. To chyba będzie następna książka po jaką sięgnę.
"Cześć Michael", to jedna z fajniejszych mang jakie miałam okazję czytać. Kolejne tomy możesz zamawiać w ciemno, bo na pewno nie będziesz rozczarowany tym co znajdziesz w środku.
OdpowiedzUsuńA w kwestii kocio-psich relacji, na podstawie wieloletnich doświadczeń mogę powiedzieć, że kot i pies mogą żyć w bardzo dobrej komitywie. Miałam kiedyś kota, który psa (całkiem sporego) traktował jako doskonałą "poduszkę" do spania, a pies nie miał nic przeciwko takiemu traktowaniu.
Mogą, mogą. Problem w tym, że adoptowałem ze schroniska dorosłego psa i nie do końca wiedziałem do teraz jak reaguje na koty. Na całe szczęście jest dobrze ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie opisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń