wtorek, 1 stycznia 2019

Filmy obejrzane w 2018

Kolejny rok. Kolejne odkrycia filmowe. Kolejne zachwyty i rozczarowania. Przekonałem się, że nie warto oceniać filmu po plakacie. Niejeden gniot okazał się fantastyczny, a o niejednym zachwalanym przez krytyków i widzów dziele chciałbym zapomnieć. W roku 2018 obejrzałem 264 filmy i jest to zdecydowany rekord, dotąd prym wiódł rok 2016. Najlepiej oceniłem filmy, które wzbudziły we mnie największe emocje, ale chyba o to chodzi, prawda? Kino musi wywoływać emocje.
Zacznę od zeszłorocznej disnejowskiej animacji, Coco. Mimo ogromnej miłości do muzyki mały Miguel w przyszłości, jak każdy w jego rodzinie, zostanie... szewcem. Chłopiec odkrywa, że jego prapradziadek był muzykiem, aby zmienić swoje przeznaczenie postanawia udać się na spotkanie z przodkiem do krainy zmarłych. Coco to cudowna opowieść o rodzinnych wartościach, podążaniu za marzeniami, konsekwencjach z nimi związanymi, ale także o przebaczaniu, sile miłości. Film zachwyca oprawą wizualną oraz muzyczną. Coco bije na głowę wszystkie filmy Disneya z ostatnich kilku lat.
Zmieniając klimat wspomnę o Labiryncie (ang. Prisoners, niech żyją tłumaczenia) z roku 2013. Podczas sąsiedzkiej imprezy bez śladu znikają dwie sześciolatki, Joy i Anna. Podejrzany o porwanie mężczyzna zostaje ujęty dość szybko, ale gdzie są dziewczynki? Zasiadając do Labiryntu należy przygotować się na mocny, ponad dwugodzinny spektakl pełen moralnych sprzeczności i zła. Reżyser obrazu Denis Villeneuve bardzo umiejętnie prowadzi nas przez filmowy labirynt. Tutaj nie ma scen zbędnych i takich, które niepotrzebnie wydłużają akcję. Tak powinno się tworzyć filmy, które angażują widza. W obsadzie znaleźli się Hugh Jackman, Jake Gyllenhaal, Viola Davis.
Za włoski komediodramat Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie zabierałem się bardzo długo. To jeden z tych filmów, na które czekałem, ale w przeświadczeniu, że moje oczekiwania miną się z rzeczywistością. Chcąc jakoś umilić sobie kolację grupa przyjaciół zaczyna grę w sekrety. Zasada jest prosta; należy dzielić się przy stole każdą rozmową telefoniczną, czy smsem. Film klimatem przypomina Rzeź Polańskiego. Akcja buduje się na dialogu: wzajemnych pretensjach, postawach i odkrywaniu tajemnic. Ostatnia scena uświadama nam, że budujemy własny obraz już nietylko dla okłamywania przyjaciół i rodziny, ale nawet samych siebie.
Na sam koniec notatki zostawiłem sobie Kedi - sekretne życie kotów. Dokument zabiera nas na ulice Stambułu, gdzie mieszkają bohaterowie tej produkcji. Od kotów możemy nauczyć się czerpania radości z życia oraz poczucia niezależności. Film nie wnosi niczego nowego do gatunku dokumentalnego, ale jest przyjemnym obrazem dla każdego miłośnika kotów.


       

A co z premierami 2018 roku? Ano, obejrzałem 32 filmy. Niby to dużo, porównując do poprzednich lat. Jednak nie trafiłem jeszcze na jakiś wyjątkowy film (ha, mam jeszcze na to cały 2019). Za najlepszą premierę 2018 roku uznam Ocean's 8 jako udane kino rozrywkowe z ciekawą historią, dobrą obsadą i zabawnymi momentami.

3 komentarze:

  1. Ja bym jednak się chciała dowiedzieć jakie filmy okazały się być rozczarowaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z obejrzanych w tym roku. Najgorsze filmy:
      1. Grobowa cisza (Don't speak)
      2. Star Wars Holiday Special
      3. Comedown
      Najbardziej rozczarowały:
      1. Nieznajomi: Ofiarowanie
      2. Szkolna jatka (Detention)
      3. Leatherface

      Usuń
  2. A tak w ogóle to szczęśliwego nowego roku! Obyś się doskonalił w rzemiośle filmowym i żeby twój blog prosperował!

    OdpowiedzUsuń