Kot Tip-Top uosabia życie bumelanta |
Koty mają ogromny wkład w historię. W mitologii egipskiej wierzono w boginię Bastet, którą utożsamiano z kotami, z kolei w średniowieczu czarne koty uważane były za wcielenie zła. Tak uderzając jeszcze do czarownic w formie delikatnej dygresji, czy zastanawialiście się dlaczego czarownice hodują koty czarne, a nie rude, szare, albo białe? Bo wydaje mi się, że robiły to głównie ze względów praktyczno-estetycznych! Czarownice ubierały się na czarno, a koty mają to do siebie, że zdarza im się linieć. Wyobrażacie sobie, gdyby wiedźmie ubrania pokrywała biała sierść? Czarnych kłaków przynajmniej nie widać, ale to tylko moje przypuszczenia... Wracając do roli kotów w historii; pojawiały się one w filmach, literaturze, komiksach, sztuce, a nawet polityce. Krąży nawet legenda, iż wraz ze wrzuceniem na portal społecznościowy pierwszej kociej fotografii, powstały memy internetowe.
Catzilla - kot rodem z piekła |
Inaczej musi być z dachowcami. Tutaj zazdrość ustępuje ich dzikości. W ostatniej chwili przed napisaniem tego fragmentu do głowy przyszła mi Catzilla z Polowania na mysz. Imię będące nawiązaniem do japońskiego potwora nie jest przypadkowe, bo ów kociak jest mysim predatorem i uosobieniem niepohamowanej drapieżności. Większym opanowaniem oraz inteligencją, a przy tym diabolicznością wykazał się antagonista Amerykańskiej opowieści. Warren T. Rat wykorzystywał swoją umiejętność kamuflażu do zarobkowania. Bandzior potrafił bez trudu zdobyć zaufanie myszy i dzięki temu wyrobić sobie pozycję prawdziwego króla ulicy. Ze wszystkich kocich postaci jakie są mi znane Warren wylądowałby trójce najinteligentniejszych kotów.
Jeśli jednak miałbym wybrać ulubiony koci czarny charakter to sięgnąłbym do animacji Disneya Zakochany kundel i dwóch niegrzecznych kotów syjamskich. Niby animacja dla dzieci, ale jednak zło, czy ich raczej zawadiackość i psoty są w pełni groźne. Ponadto Piosenka syjamskich kotów, skomponowana i wykonana przez Peggy Lee jest jedną z najlepszych z disnejowskiej stajni.
Fritz nie stroni od imprez i seksu |
Stworzony w latach 60-tych przez amerykańskiego rysownika, Roberta Crumba, kot Fritz stał się uosobieniem wolnej duszy. Popularność komiksu sprawiła, że Fritz doczekał się dwóch filmów: Kot Fritz (1972) i Dziewięć żywotów kota Fritza (1974). Film o antropomorficznym kocie jest prawdopodobnie jedyną animacją dla dorosłych jaką lubię. Co ciekawe, Crumbowi, film nie spodobał się do tego stopnia, że postanowił uśmiercić postać na łamach komiksu. Fritz podobnie jak gang Tip Topa prowadził życie wolne, wbrew zakazom.
Wolność kocia, czasem jest wyborem, a czasem przymusem. W odcinku anime Pokemon - Go West Young Meowth - poznajemy historię dwóch kotowatych pokemonów Meowtha i Meowzie. Cały odcinek jest pełen retrospekcji Meowtha, który wyrusza w długą podróż w poszukiwaniu szczęśliwego miejsca. W filmie Oko kota, będącego ekranizacją opowiadań Stephena Kinga, poznajemy trzy historyjki, w które wpleciony zostaje koci obserwator. Kot (kurwa, ciągle przestawiam "o" z "t") to tajemnicza postać, która przemierza kraj w nie do końca jasnym dla widza celu, a przy okazji staje się cichym bohaterem ekranu.
Orangey był ponoć kapryśną gwiazdą |
Co dalej z kotami? W fikcyjnym, czy prawdziwym życiu, koty pozostaną sobą. Cichymi, subtelnymi stworzeniami, które pomimo więzi z człowiekiem pozostaną wolnymi indywidualistami.
I na koniec zdjęcie mojego starego przyjaciela, którego wspominam serdecznie do dzisiaj:
Mały 23.07.96 -11.10.02 |
A mi się przypominają dwa koty ze Świata Dysku (jedne był szarym kotem Niani Ogg i miał opinię zawadiaki; a drugim był Maurycy ze "Zadziwiającego Maurycego i jego uczonych szczurów", która to powieść była taką dekonstrukcją książek ze zantropomorfizowanymi zwierzętami i taka stara kreskówka "Łebski Harry".
OdpowiedzUsuńO Łebskim Harrym zupełnie zapomniałem. Lubiłem piosenkę z czołówki.
UsuńJa zawsze lubiłam bardziej Riff Raffa i jego kumpli, niż Harry'ego.
UsuńJa też. Harry wyłącznie spuszczał wszystkim łomot i tyle, a koty ze złomowiska zawsze coś ciekawego kombinowały.
UsuńNajbardziej lubiłam Poetę. I nawet wymyśliłam Self-Inserta, który byłby jego miłością XD.
UsuńPrzeczytałbym ;)
UsuńJa lubiłem Poetę i Riff Raffa. Za to nie lubiłem Harry'ego i Hektora. Co do Poety wydaje mi się, że posiadał dwa imiona albo różnie tłumaczenia, bo w którymś momencie wołali na niego "Biały", było to dosłownie jeden lub dwa odcinki i wtedy też nie mówił rymem, a więc zastanawiam się, czy to nie były jakieś początkowe odcinki, które wrzucono gdzieś do środka serii.
Podobnie było z "Inspektorem Gadżetem". W którymś momencie pojawiły się odcinki z innym dubbem, innym tłumaczeniem i jeszcze postaci miały inne imiona.
UsuńGadżeta nigdy nie lubiłem i raczej starałem się nie oglądać, ale pamiętam, że chyba okazjonalnie zmienili imię tego irytującego psa.
UsuńW tym kocim zestawieniu brakuje mi tylko Garfielda.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńSpoko
OdpowiedzUsuń