Strony
▼
sobota, 5 kwietnia 2014
Coś tam nabazgrałem...
Nadszedł wielki dzień. Tak, postanowiłem przyłączyć się do
internetowej
społeczności. Brzmi dramatycznie, bo jak można w XXI wieku nie być
częścią internetowego świata? Niemożna. Trochę przesadzam, bo na co
dzień korzystam z internetu; czytam żenujące plotki, wchodzę na portale
typu You Tube i fora tematyczne. Jednak do tej pory było to jakieś
takie... anonimowe? Dlatego postanowiłem delikatnie zmienić swoją
obecność w internecie i dodać swojej szarej osobie nieco kolorów.
Wreszcie z bliska
przyjrzałem się mojemu kontu na You Tube - ostatni raz poświęcałem mu
tyle czasu jeszcze przed zmianami, łączeniami kont i wszelakimi
udziwnieniami opcji. Na szczęście nie uciekłem sprzed monitora z
krzykiem. Z pewnością wykorzystam je w jakiś sposób. Zaś samo
założenie bloga to pierwszy, na razie mały, kroczek w ten świat. Co się
nie zmieniło? Nadal nie rozumiem Facebooka, ale czuję, że to niewielka
strata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz